Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Obozy kargopolskie traktowano jak przedsiębiorstwa, które miały przynosić zyski. Zyski te osiągano jednak kosztem zdrowia i życia więźniów, którzy wyrabiali ponad 100 proc. normy. „W roku 1940 Jercewo było już dużym centrum kargopolskiego ośrodka przemysłu drzewnego” – wspomina Herling-Grudziński.

Więźniów traktowano jako najtańszą siłę roboczą, niewolników. Świadczy o tym np. to, jak badano ich przed podjęciem przez nich pracy. Grudziński tak to opisuje: “badanie lekarskie zaszczycał bowiem niekiedy swą obecnością naczelnik oddziału jercewskiego, Samsonow, i z uśmiechem zadowolenia dotykał bicepsów, ramion i pleców nowo przybyłych więźniów”. Ta scena do złudzenia przypomina scenę z handlu niewolnikami, traktowanie ciała więźniów jako towaru, który ma przynieść konkretne korzyści materialne.

Obóz w Jercewie był podobny do dobrze zorganizowanej fabryki. Obowiązywały tam normy produkcyjne, ściśle określony czas pracy, pracownicy byli podzieleni na brygady. Pełno było biurokracji, a najlepiej pracujących robotników (tzw. stachanowców) nagradzano umieszczeniem ich na specjalnej liście. Zależnie od efektywności pracy dany robotnik był przydzielany do któregoś z trzech kotłów. Powodowało to, że więźniowie starali się więcej pracować, żeby móc więcej jeść. Było to jednak złudne, bo normy były zawyżone. Trudno było wypracować 100% normy, a co dopiero mówić o 125% i więcej… Powodem tego były drobne oszustwa, których dopuszczali się więźniowie, aby zawyżyć normę.

Podstawowym zadaniem więźniów była praca przy wyrębie lasu. Więźniów, którzy oddawali się temu zajęciu, nazywano „lesorubami”. Innymi zajęciami były: praca w tartaku, przy budowie dróg, w stacji pomp, elektrowni, przy wyładowaniu żywności.

Wszyscy więźniowie pracowali po 12-13 godzin na dobę. Wstawali o 5.30. Najcięższa była praca „lesorubów”, którzy pracowali w głębokim lesie, oddalonym 6-7 km od obozu, przy 40-stopniowym mrozie.

Praca więźniów służyła jednak nie tylko wytwarzaniu konkretnych materiałów dla obozowego „przedsiębiorstwa”. Była także sposobem na wyniszczanie więźniów, fizyczne i psychiczne, na poniżanie ich, łamanie ich psychiki. Połączona z głodowymi racjami żywnościowymi była rodzajem tortur, których celem było otępienie człowieka, pozbawienie go godności, uczynienie go narzędziem wytwórczym.

Praca była także sposobem na stopniowe mordowanie więźniów. Określenie „przejść przez las” odpowiada używanemu w obozach hitlerowskich „przepuścić przez komin”. Więźniów niewygodnych, takich, których chciano się pozbyć, wysyłano do lasu na pewną śmierć.

Praca miała jednak dla więźniów także pozytywny wymiar – paradoksalnie stanowiła potwierdzenie istnienia. Człowiek, który pracował, mógł mieć jakiś cel życia w obozie. Ci, którzy w trupiarni byli w grupie aktirowki, dostawali głodowe racje żywnościowe i powoli zbliżali się do śmierci. Praca była więc w obozie szansą na przeżycie.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Inny świat - streszczenie szczegółowe
2  Ocalić życie to jeszcze nie wszystko – omów przykłady postaw heroicznych w Innym świecie - plan wypracowania
3  Grudziński wobec “obozowej moralności”